Tarnobrzeg. Kryzys w szpitalu nadal trwa.

Data publikacji: Kategoria: , Zamieścił: Ewa Wójcik - Lis

Jeżeli pielęgniarki przystaną na propozycję zostanie podpisane porozumienie. Jeśli nie, najprawdopodobniej obie strony złożą swój podpis pod protokołem rozbieżności i wystąpią o powołanie mediatora.

Pielęgniarki i położne stanowią czterystuosobową grupę pracowników tarnobrzeskiego szpitala. W ubiegłym tygodniu liderki ogólnopolskiego związku zawodowego pielęgniarek i położnych w Tarnobrzegu mówiły nam, że personel średni czuje się dyskryminowany, oszukany i niedoceniany.  Pielęgniarki są przemęczone. Pracują niejednokrotnie na kilku etatach. Ich średnie wynagrodzenie to 4100 złotych brutto. Wiceprzewodnicząca związku w Tarnobrzegu, pielęgniarka z 30-letnim stażem zarabia „na rękę” niecałe 2100 złotych.

 

Od zeszłego tygodnia trwa spór zbiorowy pomiędzy personelem średnim,  a dyrekcją szpitala.  Pielęgniarki i położne domagają się podwyżek na uczciwych zasadach. Jak powiedział nam dyrektor szpitala ich oczekiwania zostały zmodyfikowane. Chcą wzrostu wynagrodzeń zasadniczych od 500 do 1500 złotych. W skali miesiąca kosztowałoby to szpital ponad pół miliona złotych. Tymczasem, jak dodaje Wiktor Stasiak sytuacja, w której lecznica znajduje się od poniedziałku powoduje ogromne straty. Określił ją jako patową. Pielęgniarkom i położnym złożył propozycję.

W tarnobrzeskim szpitalu przebywa obecnie 22 pacjentów. Do pracy na pierwszą zmianę stawiło się kilkanaście pielęgniarek. Personel średni przedłożył 239 zwolnień lekarskich. Zażegnania kryzysu na razie nie widać. Dyrektor szpitala podjął kroki prawne.

Mówi Wiktor Stasiak.