Koprzywnica: Wystawa o ks. Romanie Kotlarzu.

Data publikacji: Kategoria: , , Zamieścił: Joanna Sarwa

Przy kościele św. Floriana w Koprzywnicy otwarto wystawę plenerową pod tytułem „…ksiądz musi zaprzestać. Życie i działalność księdza Romana Kotlarza”, przygotowaną przez Instytut Pamięci Narodowej.

Mówi inicjator tego wydarzenia, poseł Marek Kwitek:

Jak mówi poseł Marek Kwitek, ks. Roman Kotlarz kierował się zasadą, że „nie wolno nam milczeć, gdy dzieje się zło”. W swoich płomiennych kazaniach domagał się szacunku dla człowieka, piętnował kłamstwo i niesprawiedliwość, mówił wprost (… biada każdemu co z Bogiem wojuje”). W Koprzywnicy pracował ponad rok, ale dał się poznać, jako oddany duszpasterz młodzieży i wybitny kaznodzieja. Zaangażował się także w obronę religii i krzyża w szkole. Ks. Roman Kotlarz był kapłanem wrażliwym na ludzką krzywdę . W sposób szczególny swoją duszpasterską działalnością objął młodzież, przestrzegając ją przed antyreligijną propagandą, obecną także w szkolnej edukacji. W 1959 roku mówił : „Młodzieży! Nie wierzcie w to, co wam mówią w szkołach, że Boga nie ma i nie było na ziemi. Bóg był, jest i będzie, a historia jest zmienna. Jaki by nie był rząd, który prześladuje Kościół katolicki, długo nie powojuje… Państwo, które wojuje z Bogiem, upaść musi tak jak Hitler”. Taka postawa przysparzała mu jednak wrogów w kręgu ówczesnej władzy komunistycznej.

W posłudze kapłańskiej ks. Romana Kotlarza były kolejne parafie: Mirzec, Kunów, Nowia Słupia i Pelagów. W czasie czerwca 1976 roku, ze schodów kościoła Św. Trójcy w Radomiu błogosławił protestującym robotnikom z radomskiego „Waltera”, a potem gdy w czasie odprawianych przez siebie nabożeństw domagał się zaprzestania represji wobec zatrzymanych, realizował konsekwentnie swoją drogę życiową. Sługa Boży ks. Roman Kotlarz stał się swoistym symbolem, „ikoną” protestu robotniczego w czerwcu 1976 roku i męczennikiem za wiarę.

Współorganizatorami wydarzenia byli marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski, Marek Jońca i proboszcz ks. Jerzy Burek.

Joanna Sarwa

Fot. Marek Kwitek/Facebook/archiwum prywatne