W kopule wieży kościoła w Janowie Lubelskim umieszczono kapsułę czasu. Znalazł się tam list podpisany przez biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza, współczesne monety, gazety i statuty III Synodu Diecezji Sandomierskiej oraz przesłanie do przyszłych pokoleń.
Podczas prac renowacyjno-konserwatorskich przy elewacji i wieży kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim kilka miesięcy temu, podczas demontażu kuli wieńczącej wieżę kościoła, odkryto kapsułę czasu czyli listy napisane przez ojców Dominikanów z 1852 r., list ks. Michała Zawiszy z 1912 r. umieszczone tam podczas poprzednich remontów. Znaleziono także znaczny zestaw monet z okresu od XVII do XX wieku oraz spis duchowieństwa diecezji lubelskiej z roku 1851 i trzy spisy z początku XX wieku.
– Znalezienie kapsuły czasu było nie lada odkryciem, pozwoliło nam poznać wiele ciekawych faktów z historii miasta Janowa oraz historii parafii i samego kościoła. Najstarsze monety pochodziły z 1620 roku. Znalezione artefakty zostały opisane, zdigitalizowane oraz zabezpieczone. Urządziliśmy wystawę w naszym muzeum parafialnym, aby parafianie mogli je zobaczyć – opowiada ks. Tomasz Lis, proboszcz parafii.
Aktualnie dobiegają końca prace na wieży kościoła dlatego przyszedł czas, aby skompletować nową kapsułę czasu i umieścić wraz ze starą w kuli wieńczącej wieżę.
– Wiele osób pytało, co zrobimy ze znalezionym skarbem, czy zachowamy go do wglądu w muzeum, czy na nowo trafi na wieżę kościoła. Po konsultacjach podjąłem decyzję, że uczynimy podobnie jak ks. Zawisza w 1912 r. gdy znalazł kapsułę czasu umieszczoną przez ojców Dominikanów, to dodał nowy list, nowe monety, książki i gazety i ukrył w kuli na wieży kościoła. Postanowiłem skompletować nasz wkład do kapsuły i wraz odnalezionymi artefaktami na nowo złożyć w kuli wieńczącej wieżę kościoła – dodaje proboszcz.
Do kapsuły czasu zostało dodanych bardzo wiele ciekawych rzeczy na podstawie których przyszłe pokolenia będą mogły poznać czasy w których my obecnie żyjemy.
– W stalowej tubie umieściliśmy list podpisany przez biskupa Krzysztofa Nitkiewicza, posła Jerzego Bieleckiego, starostę janowskiego, burmistrza miasta oraz proboszcza parafii. Ponadto trafił tam list przysłany z kancelarii premiera rady ministrów opisujący wizytę Mateusza Morawieckiego w mieście, list burmistrza Janowa Lubelskiego opisujący miasto oraz list napisany przeze mnie przedstawiający aktualne wydarzenia na świecie, sytuację gospodarczą, wydarzenia w diecezji i opis naszej parafii – dodaje ks. Tomasz Lis.
Ponadto do kapsuły czasu trafił egzemplarz statutów III Synodu Diecezji Sandomierskiej, aktualne gazety i monety.
– W skompletowaniu monet pomógł mi numizmatyk Wojciech Ogórek, który nie tylko opisał odnalezione w kapsule czasu, ale także ze swoich zbiorów przekazał komplety monet przedwojennych, z okresu okupacji i powojennych. Oczywiście dołożyliśmy aktualne banknoty i monety polskie i Unii Europejskiej oraz wiele monet okolicznościowych podarowanych przez mieszkańców Janowa Lubelskiego. Podobnie jak 110 lat temu ks. Zawisza tak i ja włożyłem zestaw lokalnych i krajowych gazet w tym: Dziennik Wschodni, Kurier Lubelski, Nasz Dziennik oraz tygodniki katolickie: Gość Niedzielny i Niedziela oraz dla ciekawostki Przegląd Sportowy – dodaje proboszcz.
Do kapsuły czasu trafiło kilka ciekawostek z samego Janowa Lubelskiego.
– Mogę tylko dodać, że są to fotografie i kilka rzeczy, które wiążą się z naszym miastem, ale reszta niech zostanie tajemnicą – mówi z uśmiechem proboszcz. Jak dodaje, kończąc swój list, poprosił, tych którzy znajdą kapsułę czasu o modlitwę.
– Podobnie uczynił w liście z 1912 r. ks. Zawisza. My wypełniliśmy prośbę naszych przodków, w ich intencji była sprawowana Msza św. 17 lipca br. Mam nadzieję za po dziesięcioleciach lub nawet później, gdy nasi potomni odkryją kapsułę czasu wdzięcznie westchną o nas i wzniosą modlitwę w naszej intencji – dodaje ks. Tomasz Lis.
Kapsułę czasu spakowano i umieszczono pod nadzorem przedstawicieli lubelskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków reprezentowanego przez Barbarę Stolarz, właściciela firmy wykonującej prace konserwatorskie Macieja Filipa, kierownika prac Łukasza Gołdy i inspektora nadzoru Michała Karwatowskiego.
Joanna Sarwa
Fot. Tomasz Lis