Awaria sieci ciepłowniczej w Stalowej Woli w wyniku, której mieszkańcy miasta do późnych godzin nocnych, a część nawet do rana pozbawiona była ogrzewania, była jedną z najpoważniejszych do tej pory. W wyniku skoków temperatury podawanej ze źródła wody grzewczej o raz wysokie mrozy doszło do rozszczelnienia jednej z rur magistrali ciepłowniczej przy ulicy Staszica, z którą pracownicy Zakładu Energetyki Cieplnej MZK walczyli do wczesnych godzin porannych. Mówi dyrektor zakładu Mateusz Łabaj.
To również wysoka temperatura 120 stopni jaka mała woda płynąca w sieci. Do tego doszło usytuowanie rury, która jak się okazała znajdowała się pod inną, więc należało wykonać do niej dostęp. Wazy też był czas aby jak najszybciej można było przywrócić ciepło w mieszkaniach.
Dyrektor podziękował też mieszkańcom za wyrozumiałość.