W związku z zagrożeniem koronawirusem apteki wprowadziły szczególne środki ostrożności. Na drzwiach wielu z nich pojawiły się karteczki z napisem „prosimy wchodzić pojedynczo ze względów bezpieczeństwa. Klienci czekają przed drzwiami na zewnątrz. Sytuacja sprawiła również, że wiele pacjentów wykupuje lekarstwa na zapas, mówi Małgorzata Hapoń, kierownik jednej z mieleckich aptek.
O ile wcześniej w aptekach brakowało maseczek i płynów dezynfekujących to na chwile obecną brakuje rękawiczek ochronnych. Przy tym wszystkim ich ceny są niewiarygodnie wysokie.
Przypominamy iż od czwartku w przestrzeni publicznej będzie obowiązywać nakaz noszenia maseczek. Na takie rozwiązanie w walce z koronawirusem zdecydowano się już w innych krajach, m.in. w Czechach.
Tomasz Łępa