Po spotkaniu pod krzyżem uczestnicy w Marszu Milczenia z zapalonymi
pochodniami i sztandarami przeszli do Bazyliki Matki Bożej Królowej Polski.
Tam odbyła się Msza Święta w intencji Ojczyzny, złożono wieńce i zapalone
znicze pod tablicą błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki i pomnikiem
świętego Jana Pawła II. Potem odbyło się spotkanie rocznicowe w Bibliotece
Międzyuczelnianej w Stalowej Woli połączone z wręczeniem honorowych
odznaczeń Semper Fidelis, nadanych przez Krajowy Sekretariat Emerytów i
Rencistów NSZZ Solidarność.
(Marta Górecka)
Natomiast uczestniczący w uroczystości prezydent Lucjusz Nadbereżny nawiązał
do obecnych wydarzeń w Polsce:
I walka o to by się nie załamać, bo w domu została żona i syna który miał dopiero 6 dni. Jak przyznają uczestnicy Stan wojenny był czasem niepewności, ale i wielkiej odwagi tych, którzy postanowili walczyć o wolność i godność.
Choć, jak przyznaje szef hutniczej Solidarności Henryk Szostak, gdyby
ludzie wiedzieli jak będzie po 34 latach, to pewnie by się nie zdecydowali na takie poświęcenie:
Wśród uczestników wydarzeń sprzed 34. lat byli też represjonowani i internowani. Jedną z takich osób był Roman Sudoł, którego aresztowali w Klasztorze w Rozwadowie:
Spotkaniem pod krzyżem przy hucie, Marszem Milczenia oraz mszą św. za Ojczyznę i spotkaniem okolicznościowym upamiętniono w Stalowej Woli 34.
rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego. Mimo niesprzyjającej pogody działacze
Solidarności, władze samorządowe i parlamentarzyści, harcerze, poczty sztandarowe i grupa mieszkańców tradycyjne w rocznicę wprowadzenia Stanu
Wojennego spotkali się pod krzyżem przy bramie nr 3 HSW. Tam modlitwą i złożeniem wieńców upamiętnili ofiary tamtego czasu. Przewodniczący Zarządu
Regonu NSZZ Solidarność Ziemia Sandomierska Andrzej Kaczmarek przyznał, że nie udało się osądzić tych, którzy zafundowali narodowi Stan Wojenny: