Tarnobrzeg. Biegają, maszerują, spacerują. Wszystko dla Marysi.

Data publikacji: Kategoria: , , Zamieścił: Ewa Wójcik - Lis

Jeszcze w środę, czwartek i piątek (31 maja oraz 1 i 2 czerwca), każdy może włączyć się w akcję charytatywną  „Biegamy i pomagamy” zorganizowaną przez  Stowarzyszenie Przyjaciół Placówki Opiekuńczo – Wychowawczej i Dom Dziecka  w Tarnobrzegu. Od początku tygodnia, w godzinach od 17.00 do 19.00, na wyznaczonej trasie nad Jeziorem Tarnobrzeskim, uczestnicy przedsięwzięcia pokonują  dowolny odcinek.  Każdy kilometr, to konkretna kwota. Za zebrane w ten sposób środki zostanie udzielona pomoc pięcioletniej Marysi z Tarnobrzega chorującej na rdzeniowy zanik mięśni (SMA).

We wtorkowe późne popołudnie na chodniku wzdłuż ulic Żeglarskiej i Plażowej  nad Jeziorem Tarnobrzeskim zaroiło się od biegaczy, osób z kijkami i spacerowiczów. Jedni pokonywali kilka, a inni kilkadziesiąt kilometrów. Przykład na trasie dawał dyrektor Domu Dziecka w Tarnobrzegu Robert Chmiel.

W akcji „Biegamy i pomagamy” bierze udział Monika Zasuwa nauczycielka ze Szkoły Podstawowej numer  4 w Tarnobrzegu.

Wśród uczestników przedsięwzięcia była czterdziestoosobowa grupa dzieci i dorosłych z Klubu Sportowego „Harpagan” Tarnobrzeg. Mówi przedstawicielka klubu Karolina Stec.

Akcja „Biegamy i pomagamy” potrwa do końca tygodnia. Ostatnie bieganie w piątek od 17.00 do 19.00. Uczestnicy wydarzenia, którzy nad Jezioro Tarnobrzeskie przyjeżdżają autem są zwolnieni z opłaty wjazdowej. Muszą jedynie zarejestrować się w punkcie startowym ulokowanym  w pobliżu Mariny, przy ulicy Żeglarskiej.

Choroba SMA u Marysi zaczęła objawiać się około ósmego miesiąca życia. SMA jest to choroba śmiertelna, której skutki są niwelowane lekiem podawanym raz na kwartał, w warunkach szpitalnych do rdzenia kręgowego. Dziewczynka do tej pory przyjęła 14 dawek tego leku. Po każdej robi ogromne postępy, ale tylko dzięki równoczesnej rehabilitacji, specjalistycznemu sprzętowi, turnusom rehabilitacyjnym.

Dzięki akcji „Biegamy i pomagamy” rodzice pięciolatki chcą jej kupić chodzik. To koszt około 15 tysięcy złotych sprzęt bowiem nie jest bowiem refundowany. Jeśli uda się zebrać więcej środków zostaną one przeznaczone na rehabilitację Marysi.