Po trzech dekadach związku z Klubem Tenisa Stołowego, z drużyną KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg pożegnała się jej długoletnia kapitan – Kinga Stefańska. Utytułowana zawodniczka przyznała, że tak wiele razy reprezentowała barwy tarnobrzeskiego, mistrzowskiego zespołu, iż przestała liczyć sezony. Jubileuszowy, trzydziesty sezon pod przewodnictwem trenera Zbigniewa Nęcka był dla niej ostatnim.
W poruszającej wypowiedzi Kinga Stefańska podkreśliła, że te trzy dekady stanowiły dwie trzecie jej życia i że to właśnie w Tarnobrzegu ukształtowała się nie tylko jako zawodniczka, ale i człowiek. Dzięki codziennej pracy, wyjazdom oraz treningom z najlepszymi zawodniczkami świata zdobywała nie tylko umiejętności sportowe, ale i życiowe lekcje – jak mówi, żadne kursy nie dały jej tyle, co kontakt z ludźmi z tarnobrzeskiego klubu.
Mówi Kinga Stefańska.
Kinga nie mogła uczestniczyć w najważniejszych, ostatnich meczach minionego sezonu z powodów zdrowotnych. Jej ostatni oficjalny występ w barwach KTS-u to spotkanie z AZS UWM Olsztyn, w którym wygrała z Aleksandrą Jarkowską 3:2.
Dziś Kinga Stefańska skupia się na rodzinie – w maju urodziła drugie dziecko, córkę Adelę. Ale – jak zapowiada – ma nadzieję, że w przyszłości pozostanie blisko sportu, który wciąż kocha i któremu wiele zawdzięcza.
TUTAJ filmik, w którym Kinga Stefańska żegna się z drużyną.
Fot. Agnieszka Nycz