Prowadzony remont mostu na Sanie w Stalowej Woli jest zmorą dla kierowców. Chodzi o przeprawę w kierunku Pysznicy. Ruch odbywa się wahadłowo. W efekcie, aby pokonać modernizowany odcinek, kierowcy nie zależnie od pory dnia stoją w korku. Nie mówiąc o godzinach szczytu kiedy korek w Stalowej Woli sięga ronda Pileckiego na Czarnieckiego i obwodnicy. Podobnie od strony Pysznicy. Kierowcy nie pozostawiają suchej nitki na Powiecie Stalowowolskim realizującym tą inwestycję. Starosta Janusz Zarzeczny zdaje sobie sprawę z utrudnień i niezadowolenia mieszkańców stojących w korku.
To było najlepsze rozwiązanie
Jak przekonuje starosta, było to najlepsze rozwiązanie, bo w przeciwnym razie konieczne byłoby całkowite zamknięcie mostu.
Zły stan techniczny mostu wymusił remont
Starosta przekonuje, że z remontem mostu nie można było już czekać, bo stan techniczny tego co było pod asfaltem, był opłakany
Kolejny etap remontu będzie dotyczył tego co pod płytą mostu. Choć ta modernizacja ma już nie być uciążliwa dla kierowców. Nie nastąpi też zaraz po realizowanej inwestycji, bo powiat musi poszukać środków na to kosztowne zadanie.
Będzie dalsza modernizacja drogi na Pysznicę
Z utrudnieniami w ruchu będzie się wiązało kolejne przedsięwzięcie, bo w planach powiatu jest przebudowa drogi powiatowej od mostu w Stalowej Woli do ronda w Pysznicy
Jest też szansa, że do tego czasu gotowy będzie budowany trzeci most na Sanie w Stalowej Woli, który znacząco ułatwi komunikację między dwoma brzegami tej rzeki.