Malutki kundelek nazwany pieszczotliwie Misiek stał się prawdziwą maskotką pracowników biurowca Grupy Azoty „Siarkopol” w Grzybowie.
Jego historia zaczęła się 3 lata temu, kiedy został wyrzucony z samochodu, który zatrzymał się nieopodal budynku. Pojazd odjechał, a zdezorientowany pies przez kilka dni nie opuszczał swojej kryjówki jaką znalazł w pobliskich drzewach. Jego losem ostatecznie zainteresowali się pracownicy Siarkopolu, którzy zorganizowali mu miękkie legowisko, budę a także dokarmiali go. W międzyczasie zaczęto szukać nowego mu domu. Bezskutecznie. Dziś początkowo nieufny Misiek ma nową budę postawioną nieopodal schodów wejściowych do biurowca i jest ulubieńcem wszystkich.
Mówi dyrektor Biura Marketingu i Komunikacji w grzybowskim Siarkopolu Magdalena Porwet.
– Misiek ma także swój rytuał – dodaje Dominika Sowińska z Siarkopolu Grzybów.