Jedna wielka żenada – tak skomentował Adam Majewski, trener ekstraklasowej Stali Mielec uznanie bramki dla drużyny Lechia Gdańsk, która wygrała 3:2 ze Stalą. W doliczonym czasie gry po raz trzeci trafiono do bramki Stali Mielec. Niestety sami sędziowie nie wiedzieli, czy gol został strzelony zgodnie z przepisami. Najpierw gola uznano, później anulowano, by na koniec z powrotem go uznać.
Walki i ambicji nie zabrakło do samego końca także mieleckim szczypiornistom. Handball Stal Mielec walczyła pięknie, do pewnego momentu prowadziła, ale ostatecznie musiała uznać wyższość Azotów Puławy przegrywając z nimi 26:29. Mówi trener mieleckich szczypiornistów, Rafał Gliński.
O ligowym bycie mielczan w Superlidze zadecyduje mecz ostatniej kolejki w Tarnowie.
Tomasz Łępa