Pięć zarzutów usłyszał dziś 21-letni mężczyzna z Tarnobrzega, kierowca Hondy, który w nocy 26 maja uciekał samochodem przed tarnobrzeską policją. Wiózł pięciu pasażerów. Uszkodził policyjny radiowóz, porzucił swój pojazd i uciekł. Został zatrzymany w miniony czwartek.
Najpoważniejszy zarzut postawiony podejrzanemu dotyczy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo funkcjonariusza policji powiedział nam jeden z prokuratorów Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu. Pozostałe dotyczą posiadania narkotyków, udzielania narkotyków, ucieczki przed funkcjonariuszami policji i próby przejechania funkcjonariuszy policji samochodem. Prokuratura ma złożyć wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
Zdarzenia z nocy 26 maja miały dramatyczny przebieg. Około godziny 22.00 policyjny patrol zwrócił uwagę na osobową Hondę. Kierowca auta przemierzał tarnobrzeskie ulice z nadmierna prędkością, wykonując niebezpieczne manewry. Ponieważ stwarzał zagrożenie w ruchu drogowym funkcjonariusze chcieli go zatrzymać. Człowiek na widok oznakowanego radiowozu zaczął uciekać Wjechał w ulice Nadole. Mimo iż policjanci oddali strzały ostrzegawcze nie zatrzymał się. Próbował najechać na policjanta i wjechał w przednią część policyjnego radiowozu. Po kilkunastu minutach porzucił pojazd i uciekł pieszo. Był poszukiwany. Z kierowcą podróżowało pięciu pasażerów. Czwórka dziewcząt w wieku 14 -16 lat i jeden mężczyzna w wieku 19 lat.