Wielką niespodzianką zakończyło się spotkanie mieleckich szczypiornistów SPR Stal Mielec z Gwardia Opole. W zaległym meczu z czwartej serii Gwardia musiała uznać wyższość SPR Stali Mielec, podopieczni trenera Dawida Nilssona wygrali 31:28.
Przed meczem za faworytów można było uznać drużynę Gwardii Opole i z takim przekonaniem wychodziliśmy na parkiet, mówi II trener mieleckich ręczniaków, Marcin Basiak.
Mecz był wyrównany i toczony bramka za bramkę. Jeśli trafiali mielczanie, to można było być niemal pewnym, że za chwile tym samym odpowiedzą goście z Opola. Mimo iż w pewnej chwili mielczanie prowadzili 6 bramkami to kryzys mielczan jednak przyszedł. Od 41. do 47.minuty meczu Gwardia rzuciła pięć bramek z rzędu i nagle było już tylko 24:22 na korzyść SPR Stali.
Ostatecznie jednak Gwardia Opole nie była w stanie odrobić straty i SPR Stal Mielec mogła cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa.
Tomasz Łępa