Nie żyje lis Orwell, którego sandomierscy strażnicy miejscy porzucili bez pomocy po interwencji, do której doszło we wtorek w Sandomierzu. Zwierzę od trzech dni przebywało w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, gdzie walczyło o życie.
Do interwencji doszło we wtorek przy ulicy Marynarskiej. Straż miejska odławiała lisa, który wpadł na ogrodzoną posesję i został poturbowany przez psa. Strażnicy miejscy odłowili lisa chwytakiem dla psa i mocno poturbowane, cierpiące zwierzę ze złamaną szczęką i innymi obrażeniami wyrzucili na pobliskim polu. Po przyjeździe na miejsce inspektorzy Straży Ochrony i Ratownictwa Zwierząt w Polsce znaleźli rannego lisa w bardzo ciężkim stanie i przetransportowali je do lecznicy w Przemyślu.
Straż Ochrony i Ratownictwa Zwierząt w Polsce złożyła w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zdaniem inspektorów, w tym przypadku Straż Miejska w Sandomierzu dopuściła się przestępstwa z zakresu znęcania się nad zwierzęciem poprzez nieudzielenie pomocy zwierzęciu poszkodowanemu oraz porzucenie zwierzęcia, co jest również przestępstwem.
Zdaniem komendanta Straży Miejskiej w Sandomierzu Arkadiusza Strugały, strażnicy postąpili prawidłowo, gdyż nie zauważyli obrażeń lisa.
Burmistrz Sandomierza Marcin Marzec czeka na decyzję prokuratury.
Joanna Sarwa