Rzuty karne ostatecznie zadecydowały o wygranej piłkarzy ręcznych SPR Stal Mielec z Sandra SPA Pogoń Szczecin.
Od samego początku na parkiecie widać było jak ważny jest to mecz dla obu zespołów. Pierwsza połowa była jednak bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła zbudować sobie wyraźnej przewagi, choć to podopieczni Michała Przybylskiego i Marcina Basiaka wydawali się zespołem lepszym, w czym duża zasługa świetnie dysponowanego w ostatnich tygodniach Piotra Rutkowskiego i Huberta Korneckiego, który ze względu na uraz dłoni Bartosza Kowalczyka występował na środku rozegrania i udanie kierował grą zespołu.
W drugą część spotkania o wiele lepiej weszli również goście, którzy w 38. minucie za sprawą Mateja Sarajlicia i Bartosza Kowalczyka prowadzili 21:16. Mimo wszystko Stal cały czas utrzymywała bezpieczną przewagę lecz wszystko zmieniło się w samej końcówce, kiedy to niewykorzystana sytuacja z koła Piotra Krępy i nietrafiony rzut karny Huberta Korneckiego doprowadziły do remisu 29:29, w związku z czym zwycięzcę spotkania wyłonić musiały rzuty karne.
Mówił Hubert Kornecki. Mielczanie na odpoczynek nie będą jednak mieli zbyt wiele czasu, bowiem przed nimi podróż do Kalisza. Tam w Wielką Sobotę o godzinie 13:00 zmierzą się z tamtejszym MKS-em.
(Tomasz Łępa)