Oprócz stoisk z serami i produktami mlecznymi, można było wziąć także udział w laboratoriach smaku. To spotkania kulinarne, podczas których serwowane są dania, w których głównym składnikiem jest ser.
Organizatorem festiwalu było Slow Food Polska.
Wiele osób przyjechało do Sandomierza specjalnie na ten festiwal:
Z serami austriackimi na festiwal przyjechała Grażyna Olas z Zielonej Góry:
Już po raz szósty Sandomierz był gospodarzem festiwalu 'Czas dobrego sera. Na stoiskach ustawionych na rynku starego miasta można było skosztować i kupić blisko 300 różnych serów z 12 krajów takich jak Wielka Brytania, Holandia, Szwajcaria czy Chorwacja. Nie zabrakło także wystawców, którzy przywieźli swoje sery zagrodowe.
Wśród nich był Tomasz Strubiński z Gospodarstwa 'Kaszubska koza z miejscowości Robaczkowo w województwie Pomorskim. Na jego stoisku można było znaleźć między innymi sery krótko i długo dojrzewające oraz kozie sery pleśniowe. W rozmowie z naszym reporterem przyznał, że wzrasta świadomość konsumencka, jeśli chodzi o zdrową żywność, co widać po zainteresowaniu produktami gospodarstwa:
