Jeśli właściciel padłych ryb zutylizuje je, to nie zostanie ukarany. Jak powiedział nam Piotr Chrabąszcz straty, które poniósł hodowca przez brak opadów są bardzo duże, co jest dla Niego wystarczająco dotkliwe. Powiatowy lekarz weterynarii będzie monitorował sprawę.
Przyczyną śnięcia ryb był najprawdopodobniej brak wystarczającej ilości tlenu w stawach dierżawionych przez hodowcę. Doprowadziła do tego susza.
Gdyby nie zostały usunięte mogłyby stworzyć zagrożenie mikrobiologiczne. Dziś hodowca ryb z miejscowości Babule w Gminie Padew Narodowa zgodnie z nakazem powiatowego lekarza weterynarii w Mielcu ma oddać do utylizacji około półtorej tony zdechłych karpi, amurów, tołpyg, które od soboty zalegały w dopływie Trześniówki.
Według zastępcy powiatowego lekarza weterynarii w Mielcu, Piotra Chrabąszcza, hodowca ryb postąpił nagannie pozbywając się tak zwanego ubocznego produktu pochodzenia zwierzęcego według swojego uznania.