Dyrektor Surmacz przyznał, że nie obejdzie się bez wsparcia finansowego ze strony powiatu i to wsparcie może przekroczyć wstępnie zakładane 3mln złotych. Zwłaszcza, że stalowowolska lecznica musi do 2016 roku otworzyć blok operacyjny z 5 salami i przenieść OIOM do nowych pomieszczeń. Przygotowania do tych inwestycji muszą ruszyć już teraz.
(Marta Górecka)
Edward Surmacz, który według starosty Janusza Zarzecznego jest właściwą osobą, która będzie w stanie dźwignąć szpital z finansowego dołka przyznał, że sytuacja jest trudna. Doszło nawet do tego, że zastawiony został Tomograf Komputerowy i tylko czekać jak zapukają komornicy w związku ze zobowiązaniami wymagalnymi, które wynoszą ponad 8mln zł, a bez spłaty na koniec marca mogą wynieść nawet 12,5mln
Sytuacje kuriozalne świetnie obrazują zarobki i kontrakt na chirurgii naczyniowej
Lekarz, który zarabiał ponad 50tys złotych miesięcznie, nie zgodził się na pracę w stalowowolskim szpitalu za niższa stawkę. Dyrektor Edward Surmacz rozwiązał wiec z nim umowę o pracę. To tylko jeden z rekordzistów wśród kilkunastu medyków stalowowolskiej lecznicy objętych kominem płacowym. Koszty wzrostu płac serwowanych nielicznym to ponad 3mln złotych. Nieco więcej światła na zarobki niektórych lekarzy rzucił na wczorajszej sesji dyrektor oceniający finanse szpitala