Cena za możliwość slipowania łodzi nad Jeziorem Tarnobrzeskim to 20 złotych. Drugie tyle płaci się za umożliwienie jej wyciągnięcia. Wjazd nad jezioro to 6 złotych. To daje kwotę 46 złotych. Zdaniem niektórych – dużo. Według Janusza Bobuli wysokość opłaty jest bardzo przeciętna.
Nad Jeziorem Solińskim za wodowanie jednostki do dwóch ton trzeba zapłacić 70 złotych, a powyżej wymienionego tonażu 100 złotych. Natomiast posiadacz małej łodzi wiosłowej, który chce nią wypłynąć na Solinę, zrobi to we własnym zakresie, w wyznaczonym przez WOPR miejscu bezpłatnie. Nad Jeziorem Tarnobrzeskim takiej możliwości nie ma. Płacić musi każdy.
Janusz Bobula podkreśla, że slip nad Jeziorem Tarnobrzeskim nie jest w pełni profesjonalną budowlą.
Co prawda, na mniejszych slipach wjeżdża się do wody bezpośrednio przyczepą samochodową służącą do transportu jachtu na lądzie ale nad Jeziorem w Tarnobrzegu i tu pojawia się kłopot. Z powodu zalegającego piachu można uszkodzić auto.
Tłumaczy zarządca Stanicy Żeglarskiej nad Jeziorem Tarnobrzeskim, prezes Jacht Klubu Kotwica – Janusz Bobula.
Slip nad Jeziorem Tarnobrzeskim budzi zastrzeżenia. Specjalna pochylnia prowadząca w głąb wody, służąca do wodowania lub wyciągania na brzeg niewielkich jednostek pływających, nie pozwala na korzystanie z niej w sposób komfortowy.
Brakuje żurawia do przenoszenia łodzi, specjalnego wózka kołowego, którym można wjechać do wody na głębokość większą niż jej zanurzenie. Dla przykładu takimi urządzeniami nad Soliną dysponuje Bieszczadzkie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Mówi bosman bieszczadzkiej bazy WOPR – Józef Kusz.