Małżeństwo próbowało także dochodzić swoich praw przed sądem wzywając gminę do ugody. Organ wymiaru sprawiedliwości odrzucił jednak ich wniosek podkreślając, że bez zgody komendanta policji obie strony nie dojdą do porozumienia.
Państwo Trzeciakowie nie rezygnują z walki o mieszkanie. Zapowiadają, że po konsultacji z adwokatem podejmą decyzję, jakie będą dalsze kroki w tej sprawie.
Obecny komendant miejski policji w Tarnobrzegu gotowy jest odstąpić mieszkanie, jeśli w zamian od gminy dostanie podobny lokal na użytek jednego z funkcjonariuszy. Władze Nowej Dęby wprawdzie już jakiś czas temu zaproponowały dwa takie mieszkania, jednak nie zyskały one akceptacji w policji. Powołana w komendzie w Tarnobrzegu specjalna komisja stwierdziła, że lokale te wymagają generalnego remontu, co wiązałoby się z poniesieniem sporych nakładów finansowych.
Burmistrz Nowej Dęby Wiesław Ordon przyznaje, że jego urzędnicy w przeszłości popełnili błąd, jednak obecnie w urzędzie nie ma złej woli, aby nie sprzedać tego mieszkania, bowiem byłby to zysk dla gminy:
Państwo Trzeciakowie z Nowej Dęby od pięciu lat starają się o wykup od gminy mieszkania komunalnego pozostającego w dyspozycji Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu. Małżeństwo za każdym razem słyszy decyzję odmowną, pomimo że wcześniej urząd cztery takie lokale sprzedał bez wiedzy i zgody ówczesnego komendanta.
Trzeciakom taką zgodę udało się uzyskać, lecz mimo to do dnia dzisiejszego, lokal wciąż nie został sprzedany. Dlatego władzom Nowej Dęby zarzucają złośliwość, nierówne traktowanie i łamanie konstytucji.
Mówi Barbara Trzeciak: