Aby jednak stalowowolski szpital mógł zaciągnąć kredyt, wcześniej zgodę na poręczenie kredytu muszą wyrazić radni powiatowi. Czy argumenty dyrektora lecznicy przekonają radnych, okaże się na jednej z najbliższych sesji. (Marta Górecka)
Pytanie więc, czy w tej sytuacji nie lepiej wziąć kredyt na inwestycje, bo te są konieczne , jak choćby pracownia diagnostyki obrazowej. Ale według dyrektora Leśniewskiego to zły pomysł
A kwota tzw. nadwykonań za ubiegły i obecny rok, to ok. 8 milionów złotych. Niestety sytuacja nie jest łatwa, bo szpital już spłaca kredyt, który zaciągnął na zapłatę 13-tek za 2009 rok. Przeciwnicy wzięcia kredytu obawiają się, że przy niepomyślnych wiatrach, zaciąganie takich kredytów mogłoby lecznicę położyć na łopatki. Tak mogłoby być, gdyby przy kiepskim wyniku finansowym doszła do tego niepomyślna dla stalowowolskiego szpitala decyzja sądu w sprawie zejść z dyżurów.
Stalowowolski szpital chce wziąć 3 miliony kredytu. Nie chodzi tu jednak o inwestycje, a o zapłatę 13-stek. W prawdzie na drodze porozumienia z załogą od tego roku lecznica nie nalicza pracownikom trzynastej pensji, ale pozostały stare zobowiązania, z których trzeba się wywiązać. Zaległości są dwuletnie, ale na początek była by to spłata rocznych zobowiązań. Dyrektor szpitala Mirosław Leśniewski uważa, że wzięcie kredytu jest niezbędne