Dla mieszkańców Stalowej Woli i ofiar Konrada. K. – nożownika z VIVO, ta wiadomość to jak niekończący się koszmar. Sąd w Zamościu znów zdecydował, że mężczyzna może opuścić Szpital Psychiatryczny w Radecznicy i wrócić do Stalowej Woli, by tu leczyć się ambulatoryjnie.
Sprawa powróciła jak bumerang, bo podobną decyzję sąd w Zamościu podjął jesienią ubiegłego roku.
Wtedy Konrad K. wrócił do Stalowej Woli, by leczyć się psychiatrycznie w warunkach ambulatoryjnych w Centrum Zdrowia Psychicznego. Jednak Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu sprawę zaskarżyła do Sadu Apelacyjnego i jego postanowieniem Konrad K. wrócił do Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy.
W obecne j sprawie jedyna różnica jest taka, że tym razem nożownik jeszcze nie wyszedł na wolność – do uprawomocnienia się decyzji ma poczekać w szpitalu.
Jednak informacja o tym, że Konrad K. znów może chodzić po ulicach Stalowej Woli wywołała przerażenie wśród ofiar. Jedna z nich, która po ataku nożownika do tej pory ma problemy ze zdrowiem, podzieliła się obawami w mediach społecznościowych.
Napisała:
„[…]Jest mi z tym niewyobrażalnie ciężko. To strach, złość, bezsilność, ale też poczucie niesprawiedliwości. Bo ile razy jeszcze ktoś uzna, że morderca jest gotowy wrócić do normalności, którą nam już odebrał?[…]”
Z decyzją Sądu w Zamościu znów nie zgadza Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, która już złożyła zażalenie w tej sprawie do Sadu Apelacyjnego.
Mówi rzecznik prasowy , prokurator Andrzej Dubiel
Zażalenie na postanowienie Sądu Okręgowego w Zamościu tarnobrzeska Prokuratura wystosowała już w ubiegłym tygodniu. Dzięki stanowisku prokuratora, który był obecny na sprawie w Zamościu, do czasu decyzji Sadu Apelacyjnego Konrad K. pozostanie w szpitalu w Radecznicy
O tym więc, czy mieszkańcy Stalowej Woli będą mogli czuć się bezpiecznie nie obawiając się, że natkną się na ulicy na nożownika z galerii, zdecyduje Sad Apelacyjny w Zamościu. Najpewniej decyzja ta nie zapadnie w tym roku.








