Wypalanie traw jest niebezpieczne i niedozwolone – przypomina policja.
Mówi młodszy aspirant Iwona Paluch – oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu:
- Cyklicznie na przełomie zimy i wiosny na terenie całego kraju odnotowuje się liczne przypadki pożarów mających związek z nielegalnym procederem wypalania traw, trzcinowisk lub pozostałości po zeszłorocznych zbiorach. Praktyka ta zazwyczaj prowadzi do powstania szeregu zagrożeń dla życia i zdrowia człowieka, zwierząt, a także środowiska naturalnego. Palące się w niekontrolowany sposób suche pozostałości roślinne mogą stanowić poważne zagrożenie pożarowe, jeśli w pobliżu znajdują się lasy, budynki mieszkalne lub gospodarcze albo zakłady przemysłowe. Unoszący się dym może również spowodować zagrożenie na drodze, wynikające z nagłego ograniczenia widoczności uczestnikom ruchu – mówi młodszy aspirant Iwona Paluch.
Ryzyko jakie niesie ze sobą wypalanie traw na łąkach i nieużytkach rolnych, jest ogromne. Nieuwaga, nagła zmiana kierunku wiatru lub niekorzystne ukształtowanie terenu mogą spowodować pożar, którego opanowanie możliwe będzie jedynie przez jednostkę Państwowej Straży Pożarnej. Ofiarami ognia lub dymu mogą być nie tylko ludzie, ale tez dziko żyjące zwierzęta, a ziemia na „wypaleniskach” staje się jałowa.
Sandomierscy funkcjonariusze każdego dnia patrolują tereny zagrożone podpaleniami, zwłaszcza na przełomie zimy i wiosny, kiedy rośnie liczba takich incydentów.
Przypominamy, że konsekwencje wypalania traw mogą być różne. Od mandatu karnego w kwocie 500 złotych, kary grzywny do 5 000 tysięcy złotych aż po karę pozbawienia wolności do 10 lat, jeśli pożar spowoduje zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi lub mienia – mówi młodszy aspirant Iwona Paluch i dodaje: – Apelujemy! Jeśli widzisz kogoś podpalającego trawy, warto zgłosić to odpowiednim służbom, dzwoniąc na nr alarmowy 112.
Fot. KPP w Sandomierzu