Dom Gościnny Hutnik ma zostać sprzedany. Były Prezydent Andrzej Szlęzak na konferencji krytykuje ten zamiar oraz dzierżawę arkadii. Miasto odpowiada – czterogwiazdkowy hotel i cięcie kosztów
Były włodarz Stalowej Woli Andrzej Szlęzak na konferencji przed Domem Gościnnym Hutnik gromił obecne władze miasta za pomysł sprzedaży tego budynku – jednej z perełek stylu art deco
Stwierdził, że bedąc prezydentem, miał pomysł na HUtnik aby stworzyć z niego żywe muzeum art deco z częścią hoteleową
Po co dzierżawa Arkadii?
Andrzej Szlęzak skrytykował także, że miasto najpiew kupiło budynek Arkadii, a teraz wydzierżawiło go za niewiwlkie pieniądze. Chodzi o 1,5 zł za mietr kwadratowy. W jego ocenie wynika to z braku pomysłu na ten obiekt
Stwierdził też, że miasto wyprzedaje majątek, aby przejeść pieniądze
Na bazie Hutnika ma powstać ****hotel
Do tematu odniósł się wiceprezydent Stalowej Woli Tomasz Miśko. Odbił piłeczkę twierdząc, że to za kadencji Andrzeja Szlęzaka nie było pomysłu na budynek Hutnika.
Teraz owszem są plany jego sprzedaży, ale po to, aby inwestor na jego bazie wybudował czterogwiazdkowy hotel, którego w mieście brakuje
Co ważne tkanka i charakter budynku będą zachowane, bo jest to obiekt zabytkowy, więc wykonawca będzie musiał przeprowadzić inwestycję pod okiem konserwatora.
Zaś pieniądze ze sprzedaży budynku nie trafiną do budżetu miasta, ani tymbardziej nie zostaną przejedzone przez samorząd, bo trafią do kasy Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli, które jest właścicielem Hutnika
Dzierżawa Arkadii niedroga ale za pustostan
Kwestia dzierżawy stalowowolskiej Arkadii, w której ma ruszyć dyskoteka, była koniecznością aby nie generować dodatkowych kosztów dla miasta. Ma to być na czas przygotowania zmiany miejscowego planu zagospodarowania
Wiceprezydent odniósł sie też do tego dlaczego wysokość dzierżawy jest niska
Zaprzeczył również rewelacjom Andrzeja Szlęzaka, który podzielił się z dziennikarzami plotką, o tym,że również budynek dawnej Dyrekcji HSW jest planowany do sprzedaży
Natomiast Dom Gościnny Hutnik ma zostać sprzedany w drodze przetargu z zastrzeżeniem zachowania funkcji, które obecnie budynek realizuje.
Wiceprezydent odniósł się też do obrażliwych epitetów i stwierdzeń, których Andrzej Szlęzak nie żałował w swoich wypowiedziach, stwierdził, że były prezydent używa knajackiego języka.