Najbardziej z reprezentacyjnych arterii Mielca Aleja Niepodległości staje się dziś miejscem niebezpiecznym dla mieszkańców miasta. Dziś przed południem przy bezwietrznej aurze brakowało kilku centymetrów aby lecący suchy konar drzewa uderzył w kilkuletnie dziecko, które wraz z opiekunem stało na przejściu dla pieszych. Tym zdarzeniem zbulwersowani byli mieszkańcy, którzy byli świadkami tej sytuacji.
Mieszkańcy Alei Niepodległości wieczorami i nocą zmagają się także z głośnym hałasem motorów i samochodów. Jak tłumaczą: wyścigi, nadmierne dodawanie gazu na czerwonym świetle, ostre ruszanie, a potem gwałtowne hamowanie z piskiem opon to dokuczliwy hałas, który nie pozwala na wypoczynek.