Chomik europejski – jedyny ssak na czerwonej liście zagrożonych wymieraniem gatunków w Polsce, chroniony przez prawo, lecz wciąż tępiony i zabijany – mieszka w okolicach Sandomierza. Ludzie zabijają celowo lub nieumyślnie te cenne przyrodniczo zwierzęta, myląc ze szczurem.
Mówi prezes sandomierskiej Fundacji 'Mikroklimat” Bianka Kowalczyk.
We wtorek (24 października) w Zamku Królewskim w Sandomierzu odbędzie się wernisaż wystawy 'Chomik europejski – Klejnot Ziemi Sandomierskiej. Zagrożony. Zauważony’.
Chomiki mają wiele zalet:
Ponadto chomiki zjadają małe gryzonie:
Wernisażowi towarzyszyć będą spotkania z fotografami, wykłady naukowe oraz konsultacje społeczne w sprawie dopłat rolno-środowiskowych dla rolników, którzy na swoich polach mogą obserwować ten cenny przyrodniczo gatunek.
W Polsce nie wprowadzono dopłat rolnośrodowiskowych dla rolników, na których terenie występuje ten ssak. Takie dopłaty istnieją natomiast w innych krajach europejskich. Wiele państw Europy Zachodniej, na których występują chomiki, wdrożyło takie programy – to kilkaset euro rocznie za hektar, na którym występują chomicze nory. Podjęto starania, by w kolejnych latach system dopłat pojawił się również u nas.
Obecnie dofinansowanie ochrony chomików jest realizowane w ramach wsparcia użytków ekologicznych.
Jutrzejsze wydarzenie w Zamku Królewskim w Sandomierzu rozpocznie się o godz. 13:00