Mieszkańcy tarnobrzeskiego osiedla Zakrzów nie godzą się na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej w pobliżu ich domów. Przedstawiciel inwestora tłumaczy, że dziś żadne miasto nie jest w stanie się rozwijać bez posiadania nowoczesnej sieci bezprzewodowego Internetu szerokopasmowego. Prezydent Tarnobrzega, który wydał pozwolenie na budowę obiektu, podobnie jak mieszkańcy, liczy na to, że uda się dojść do kompromisu i zmienić lokalizację 50-ciometrowego masztu. W środowy wieczór w Zakrzowie odbyło się spotkanie w tej sprawie. Uczestniczyło w nim kilkadziesiąt mieszkanek i mieszkańców osiedla.
Maszt miałby stanąć na prywatnej działce przy ulicy Przemysłowej, w odległości kilkudziesięciu metrów od domostw. – Jesteśmy pełni obaw – mówi Paweł Kochanek mieszkaniec osiedla Zakrzów.
Mieszkańcy osiedla Zakrzów sporządzili odwołanie od decyzji prezydenta o pozwoleniu na budowę obiektu. Mówi przewodniczący osiedla Zakrzów, Bogusław Potański.
– Ja zgodnie z prawem musiałem wydać pozwolenie na budowę masztu – tłumaczy prezydent Tarnobrzega, Dariusz Bożek.
Park Przemysłowo-Technologiczny w Zakrzowie, teren, na którym za zgodą mieszkańców mógłby stanąć maszt jest oddalony od obecnie planowanego miejsca jego lokalizacji o ponad 300 metrów i to może rodzić problemy. Temat nie jest jednak zamknięty. Mówi reprezentujący inwestora Paweł Antończyk, ekspert do spraw Public Affairs.
Efekt środowego spotkania w Zakrzowie to wytypowanie trzech reprezentantów osiedla Zakrzów, którzy będą uczestniczyli w kolejnych rozmowach miasta z inwestorem.