Pielęgniarki, lekarze czy ratownicy medyczni z Ukrainy to szansa na zapełnienie luk w szpitalach, które teraz podbija nie tylko pandemia, ale też zwiększona liczba pacjentów z zagranicy. O zatrudnianie takich osób z Ukrainy w mieleckim szpitalu pytali też mieleccy radni powiatowi.
Jak mówi dyrektor mieleckiej lecznicy Jarosław Kolendo, problem jest tu bariera językowa.
Jak zaznacza radny Kazimierz Gacek, do mieleckiej lecznicy zgłaszają się kolejne osoby z Ukrainy, które chwiałyby pracować w mieleckim szpitalu.
Lekarze oprócz kontaktu z pacjentem muszą wypełniać i czytać dokumentacje medyczną, a zlecenia i recepty muszą być w języku polskim, dlatego ten zapis może być kłopotliwy. Radni powiatowi zasugerowali stworzenie staży adaptacyjnych, w trakcie których ukraińscy medycy poznają realia polskiej służby zdrowia oraz nauczą się języka polskiego.
Tomasz Łępa