W Motyczu Szlacheckim w gminie Zaleszany odbyło się wodniackie pożegnanie lata. Mimo nie najlepszej pogody na starorzeczu Sanu odbyły się zawody wędkarskie, a na wodzie pojawiły się tradycyjne pychówki i bat. Nie zabrakło też poczęstunku kół gospodyń wiejskich. Sołtys Motycza Agnieszka Mazur przyznała, że starorzecze Sanu w Motyczu Szlacheckim, nad którym stworzono urokliwe miejsce rekreacji i wypoczynku, jest idealnym na takie imprezy:
Koordynacją imprezy w Motyczu zajęło się koło wędkarskie nr 19 PZW w Tarnobrzegu. Mówi Robert Korga:
Z drewnianymi łodziami, które powstały współcześnie, ale zgodnie ze sztuką szkutniczą na wzór starych łodzi wiślanych:
Nie zabrakło podczas pikniku w Motyczu również przedstawicieli Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej. Całości zaś dopełniło spotkanie z historykiem i przewodnikiem turystycznym Markiem Juszczykiem, który przybliżył niezwykłą historię okolic Motycza Szlacheckiego:
Nie najlepsza pogoda nie zniechęciła chętnych do udziału w zawodach wędkarskich, które odbyły się po dwuletniej przerwie. Mówi sędzia główny zawodów Grzegorz Korga:
Wśród najmłodszych wieku od 6 do 9 lat w zawodach zwyciężył Franciszek Bieniek. W tej kategorii największą rybę, okonia o wadze 175 dekagramów złowił Cezary Jedziniak . W kategorii od 10 do 15 lat zawody wędkarskie wygrał Hubert Dul. W tej kategorii w konkursie na największą rybę pierwsze miejsce zdobył Emil Kasprzycki za płoć o wadze 60 dekagramów. Rozegrane zostały też zawody towarzyskie drużynowe dorosłych. Tu zwyciężył team Witold Dziedzic i Zbigniew Pawłowski.