Ostatnia sesja powiatu mieleckiego zakończyła się głosem osób poszkodowanych w scalaniu niektórych gruntów na terenie Padwi Narodowej. Dla kilkunastu osób sprawa ta nie jest rozwiązana od 2007 roku. Niezadowoleni ze scalania właściciele gruntów protestowali już nie tylko w organach samorządowych, niektóre ze spraw doczekały się nawet postępowania prokuratorskiego i sądowego, w tym ostatnim na korzyść samych poszkodowanych.
Mówi Krystyna Świątek – jedna z pokrzywdzonych w procesie scalania gruntów, która winą obarcza za taki stan rzeczy wójta gminy Padew Narodowa, Roberta Plutę.
Jak tłumaczy wójt gminy Robert Pluta, Padew Narodowa nie była nigdy instytucją, która wykonywała scalanie gruntów.
Zdaniem wójta, proces komasacji trzeba szybko zakończyć, bo problem tylko się nawarstwia.
Natomiast we wsiach Zachwiejów i Zarównie w Gminie Padew Narodowa zakończył się proces scalania gruntów. Okoliczni rolnicy chcieli uniknąć komplikacji związanych z operacją scalania, jaka przydarzyła się w innych zakątkach Gminy Padew Narodowa. Tym razem większość mieszkańców Zachwiejowa i Zarównia opowiedziało się za przeprowadzeniem przedłożonego im projektu scalania. Na zebraniu wiejskim jeszcze w 2014, bo wówczas rozpoczął się proces, 48 obecnych głosowało 'za’, 4 było przeciwnych, a 7 wstrzymało się od głosu.
Tomasz Łępa.