Miasto Stalowa Wola zastanawia się nad poszerzeniem asortymentu towarów, którymi będzie można handlować w hali owocowo-warzywnej. W związku z niewystarczającym zainteresowaniem handlujących wynajmem stoisk w stalowowolskim 'zieleniaku’ władze miasta zaproponowały, aby dopuścić handel wyrobami piekarniczymi i cukierniczymi. Takie zmiany w regulaminie miały wejść w życie na ostatniej sesji, ale w związku z licznymi uwagami radnych zdjęto uchwałę z sesji do ponownego przedyskutowania. Swoimi uwagami na sesji podzieliła się m.in. radna Joanna Grobel-Proszowska, która stwierdziła, że wprowadzenie kolejnych produktów to złe posunięcie, bo za chwilę z zieleniaka zrobi się druga hala targowa, w których handluje się wszystkim:
Podobnego zdania było kilku innych radnych. Prezydent Lucjusz Nadbereżny odnosząc się do uwag, że być może handlujących produktami rolnymi odstraszają zbyt wysokie opłaty, poinformował, że wprowadzono opłaty promocyjne:
Zwrócił też uwagę, że miasto będzie się musiało zmierzyć z koniecznością wsparcia handlujących w związku z kryzysem wywołanych pandemią:
Prezydent starał się rozwiać wątpliwości w kwestii wprowadzenia do hali handlu pieczywem:
W tej sytuacji radna zasugerowała, by ograniczyć zmiany jedynie do handlu chlebem;
Według włodarza miasta małe zainteresowanie stoiskami w hali to również skutek rozproszenia handlu. Dlatego konieczne będzie uporządkowanie handlu na stalowowolskim targowisku, np. przez stworzenie sektorów do handlu konkretnymi produktami:
A kwestia handlu w hali owocowo-warzywnej wymaga dookreślenia i promocji. Na razie zmian w regulaminie 'zieleniaka’ nie wprowadzono. Stalowowolscy radni miejscy mają się pochylić nad tą sprawą jeszcze na początku roku, by wypracować najlepsze rozwiązania, również w kwestii poboru opłat.