Znamy więcej szczegółów wczorajszego, nocnego policyjnego pościgu za Volkswagenem Golfem. Jak informuje policja w swoim komunikacie, seria zdarzeń rozpoczęła się w Sandomierzu na ulicy Krakowskiej, gdzie kierowca nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i zaczął uciekać w stronę Tarnobrzega.
Uciekiniera próbowały zatrzymać najpierw radiowozy z Sandomierza, a później także i Tarnobrzega, przez który z dużą prędkością przejechało auto. Następnie pościg przeniósł się na Drogę Wojewódzką 985 prowadzącą w kierunku Mielca.
– W miejscowości Jaślany (pow. mielecki), policjanci, chcąc utrudnić ucieczkę kierującemu, ustawili radiowóz z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi prostopadle do osi jezdni. Widząc nadjeżdżający w ich kierunku z dużą prędkością samochód, zorientowali się, że kierujący nie reaguje na próbę zatrzymania i wybiegli z radiowozu. W tym momencie rozpędzony volkswagen uderzył w policyjny pojazd. Siła uderzenia była tak duża, że radiowóz przemieścił się i uderzył w stojący na prawym pasie samochód ciężarowy, którego kierowca zatrzymał się w bezpiecznej odległości, by nie przeszkadzać w policyjnej akcji – czytamy w komunikacie.
Uszkodzony volkswagen zapalił się. Jego kierowcę wyciągnęli policjanci i natychmiast zaczęli udzielać mu pomocy medycznej. W gaszeniu samochodu pomagali też świadkowie zdarzenia. Mimo reanimacji, którą po przybyciu na miejsce, przejęła załoga karetki pogotowia, mężczyzna zmarł. Kierowca golfa, 43-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego jechał sam. Na miejscu wypadku pracowali policyjni technicy oraz prokurator. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego zdarzenia. Droga Wojewódzka 985 pomiędzy Padwią Narodową a Jaślanami przez kilka godzin była nieprzejezdna.
(fot. Tarnobrzeg 112 – Ratownictwo Powiatu Tarnobrzeskiego)