Flisacy z Ulanowa wypłynęli galarem na flis do Torunia, aby wziąć tam udział w dorocznym Festiwalu Wisły. Flis drewnianą jednostką po wodach Sanu i Wisły prowadzi retman Mieczysław Łabęcki. Retman przyznaje, że tegoroczny sezon jest trudnym do flisowania i będzie to pierwszy rok bez tratwy na polskich rzekach. Najpierw przeszkodą była zbyt wysoka woda i zbyt szybki nurt na tratwę, a teraz za niski poziom wody:
Flis jest możliwy, bo choć na tratwę na niska woda, to flisacy mają do dyspozycji również inne drewniane jednostki pływające jak baty czy galary. I to właśnie galarem Mieczysław Łabędzki wraz z bracią flisacką wypłynął na flis do Torunia:
Dlatego wyprawa w takich warunkach będzie dużym wyzwaniem. Ale takich retman Mieczysław Łabędzki się nie boi. Pokazał to ubiegłoroczny flis Obojga Narodów, który zakończył się właśnie na Festiwalu Wisły w Toruniu:
Co roku jedną z największych atrakcji Festiwalu była tratwa. W tym roku jej zabraknie:
Tegoroczny flis z Ulanowa na Festiwal Wisły w Toruniu ma jeszcze jeden cel: rozmowy o wznowieniu wydawania patentów retmańskich zezwalających na spław tratwą drogą wodną. Wiele lat temu zamknięta została ścieżka legislacyjna i ustawodawcy nie przewidują takiej możliwości. A Festiwal Wisły rusza imprezami 14 sierpnia we Włocławku i Bobrownikach. Zaś 15 sierpnia przeniesie się do Torunia. Tam też w sobotę na Festiwal dotrze ulanowski galar.
Marta Górecka