Pływalnia kryta na mieleckim osiedlu Smoczka przez kilka ostatnich dni była wyłączona z użytkowania. Stało się tak przez tak zwane incydenty kałowy i wymiotny. Ponad sześćdziesięciotysięczne miasto z dnia na dzień zostało pozbawione dostępu do basenu. Mówi przewodniczący Komisji Sportu Rady Miasta Jarosław Szczerba (na zdjęciu):
Zdaniem naszego rozmówcy, sytuacja może się powtarzać:
Do tej pory nie udało się znaleźć sprawcy całego zamieszania. Nie pomógł w tym nawet monitoring, bo kamery nie są w stanie zarejestrować tego, co się dzieje pod wodą.
Paweł Galek