Na wakacjach kolbuszowskie place zabaw tętnią życiem. Za dnia można tam spotkać młodsze dzieci, wieczorami zaś starsze. Oczywiste jest więc to, że urządzenia tam zlokalizowane powinny być zadbane i przede wszystkim bezpieczne. Niestety bywa z tym różnie. Mówi radny miejski Józef Fryc:
Ten sam problem jest na kolbuszowskim skateparku.
Oto odpowiedź burmistrza Jana Zuby:
Burmistrz podkreśla, że place zabaw mają swoich gospodarzy.
Jak się okazuje, interwencja radnego przyniosła skutek. Wczoraj (16.07) na osiedlowym placu zabaw przy ulicy księdza Ludwika Ruczki zauważyliśmy pracowników komunalnych, którzy naprawiali zniszczone urządzenia (na zdjęciu). Mieszkańcy chwalą to, ale też i pytają, czy nie można było tego zrobić wcześniej.
(Paweł Galek)