Prezydent Tarnobrzega, Dariusz Bożek oraz radni miejscy, Leszek Ogorzałek i Waldemar Stępak zeznawali dziś przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu podczas kolejnej rozprawy w procesie oskarżonego o korupcje byłego prezydenta Tarnobrzega Grzegorza Kiełba.
Grzegorz Kiełb jako prezydent przebywał w tymczasowym areszcie od 23 lutego do 17 lipca ubiegłego roku po tym jak 21 lutego 2018, tarnobrzeski przedsiębiorca i ówczesny radny Dariusz Kołek miał mu wręczyć łapówkę w wysokości 20 tysięcy złotych. Korzyść majątkowa miała mieć związek z wykonywaniem przez prezydenta uchwały Rady Miasta w sprawie przystąpienia do sporządzania zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, osiedli Mokrzyszów oraz Centrum. W obrębie obydwu terenów, działki inwestycyjne posiada Dariusz Kołek. Grzegorz Kiełb przyznał, że przyjął pieniądze. Stwierdził jednak, że była to pożyczka na cele kampanii wyborczej i że Dariusz Kołek sam wyszedł z inicjatywą tego typu pomocy przed wyborami prezydenckimi.
Zeznający przed sądem, prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek zapytany przez sędziego Jacka Morzyckiego o relacje z byłym prezydentem Grzegorzem Kiełbem powiedział, że były one wyłącznie służbowe. W czasie, którego dotyczyły zeznania, Dariusz Bożek był przewodniczącym Rady Miejskiej. Odnosząc się do prac nad planami zagospodarowania przestrzennego osiedli Centrum i Mokrzyszów Dariusz Bożek mówił, że procedowano je zgodnie z prawem. Podkreślił, że nigdy od nikogo nie słyszał sugestii, z których mogłoby wynikać, że Grzegorz Kiełb ma korupcyjne skłonności. Stosunki ówczesnego prezydenta Grzegorza Kiełba z Dariuszem Kołkiem określił ze swojego punktu widzenia jako obojętne. W sprawie samego zarzutu przyjęcia korzyści majątkowej przez Grzegorza Kełba, Dariusz Bożek- jak stwierdził – niczego nie wie.
Radny Leszek Ogorzałek powiedział przed sądem, że jego zdaniem Dariusz Kołek dogadał się z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym po to, aby pogrążyć Grzegorza Kiełba. Dodał, że nie wie jaki mógłby mieć motyw.
– Przed aresztowaniem Grzegorza Kiełba, Dariusz Kołek ewidentnie szukał potwierdzenia, że prezydent bierze łapówki –mówił radny Leszek Ogorzałek.
Leszek Ogorzałek zeznał, że na około pół roku przed aresztowaniem Grzegorza Kiełba, Dariusz Kołek się zmienił. – Wyglądał jakby coś go dręczyło – mówił radny.
Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na 11 lutego. Przesłuchany ma zostać między innymi Kamil Kalinka, który po aresztowaniu Grzegorza Kiełba pełnił obowiązki prezydenta miasta.
Na poniedziałkowej rozprawie sąd zdecydował o zakazie nagrywania dźwięku przez dziennikarzy.
Ewa Wójcik Lis