Płacz dziecka w kontenerze na używaną odzież postawił w Nisku na nogi Policję i straż pożarną. Policja powiadomiona została przez jednego z mieszkańców, że przechodząc obok kontenera na ulicy 1000-lecia usłyszał płacz dziecka. Policjanci przybyli na miejsce przysłuchując się odgłosom, nabrali podejrzenia, że może to być zabawka, zwłaszcza, że na kontenerze zauważyli kartkę z informacją, że do kontenera została wrzucona lalka. Aby jednak potwierdzić to przypuszczenie wezwano straż pożarną. Mówi oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nisku Anna Kowalik:
Podczas rozcinania kontenera, do funkcjonariuszy podeszła kobieta, która poinformowała, że poprzedniego dnia wrzuciła do niego lalkę na baterię. Wyjaśniła, że lalka od dawna była zepsuta i nie działała. Jednak po wrzuceniu do środka, zaczęła płakać. Kobieta próbowała skontaktować się z właścicielami kontenera. Gdy jej się to nie udało, zawiesiła na pojemniku kartkę o wrzuconej tam lalce.
Marta Górecka