Czy jodła kaukaska posadzona rok temu na Placu Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu przetrwa? To pytanie zadają sobie baczni obserwatorzy, którzy dostrzegli, że gałęzie drzewa uległy w ostatnich miesiącach znacznemu przerzedzeniu.
Okazuje się, że obawy co do kondycji siedmioipółmetrowego iglaka mieli także pracownicy Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Tarnobrzega. 30-letnie drzewo w ubiegłym roku zostało przetransportowane ze Szczecina i posadzone w miejscu wyciętego, schorowanego dębu.
– Już latem jodełka zaczęła zrzucać igły od strony pnia, a ponieważ obejmowała ją gwarancja szybko wezwaliśmy wykonawcę – tłumaczy pracownik wydziału, Konrad Niedźwiedź.
Sadzonka jodły kaukaskiej, jej transport i nasadzenie kosztowały miasto około 20 tysięcy złotych. Gwarancja już wygasła. Trzymajmy zatem kciuki za drzewko, które dziś cieszy oczy przystrojone świątecznymi ozdobami.