Zadłużenie, wzrost cen towarów, usług i życia, a do tego kosztowne inwestycje, które trzeba zrealizować – to wszystko powoduje, że mielecki magistrat musi zaciskać pasa. Urzędnicy szukają oszczędności również u siebie. Mówi skarbnik miasta Barbara Wójcik:
To nie wszystko.
Przypomnijmy, że prezydent Jacek Wiśniewski zapowiedział, że, w obliczu trudnej sytuacji finansowej miasta, nie zamierza tworzyć nowych miejsc pracy w magistracie.
(Paweł Galek)