W Sądzie Rejonowym w Tarnobrzegu trwa rozprawa oskarżonego o korupcję byłego prezydenta Tarnobrzega, Grzegorza Kiełba. Zeznania składa główny świadek w sprawie Dariusz Kołek, który w lutym miał wręczyć Grzegorzowi Kiełbowi łapówkę w wysokości 20 tysięcy złotych.
Na wniosek oskarżyciela sąd wyłączył jawność rozprawy, między innymi w części zeznań świadka Dariusza Kołka, a także pozostałych dowodów objętych klauzulą tajności.
W przerwie rozprawy mówił Grzegorz Kiełb.
– Nie mogę powiedzieć, co jest w tajnych materiałach. Ale mogę powiedzieć, że nie ma w nich nic, co by mogło mnie skompromitować. Ich odtajnienie skompromitowałoby natomiast prokuraturę i CBA – dodał Grzegorz Kiełb.
Do wniosku prokuratury przychylił się świadek, Dariusz Kołek.
Dariusz Kołek tłumaczył też swoją nieobecność podczas pierwszej rozprawy.
Dziś do sądu na rozprawę Grzegorza Kiełba przyszło też kilku mieszkańców Tarnobrzega. Jeden z nich nie krył rozczarowania tym, że z powodu wyłączenia jawności rozprawy, musiał opuścić salę.
Korzyść majątkowa, którą w lutym przyjął Grzegorz Kiełb miała mieć związek z wykonywaniem przez ówczesnego prezydenta uchwały Rady Miasta w sprawie przystąpienia do sporządzania zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego osiedla Mokrzyszów oraz sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego osiedla Centrum.
Prezydent Kiełb nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Podczas pierwszej rozprawy złożył przed sądem obszerne wyjaśnienia.