Julcia Wiszniewska z Łęgu koło Połańca ma trzy lata i potrzebuje pomocy. Dokładniej funduszy na operacje, po której będzie mogła stanąć na własnych nogach.
Julia urodziła się w 27 tygodniu ciąży z wieloma wadami rozwojowymi. Kiedy miała rok lekarze stwierdzili u niej dziecięce porażenie mózgowe kończyn dolnych, spastyczność i zapowiedzieli, że nie będzie chodzić. Mama dziewczynki zaczęła godzić się z sytuacją.
Tymczasem pojawiła się nadzieja. Lekarz z Buska Zdroju stwierdził, że szansą dla trzylatki jest operacja selektywnej tylnej rizotomii. Zabieg, który zlikwiduje spastyczność mięśni i pozwoli lepiej i skuteczniej rehabilitować dziecko. Przeprowadza go dwóch lekarzy w kraju. Ośrodek w Szczecinie nie podjął się leczenia Julii. Na początku listopada dziewczynka będzie konsultowana w tej sprawie u lekarza w Katowicach. Jeżeli tam się nie powiedzie pozostanie leczenie w Stanach Zjednoczonych.
Mama Julci ma oprócz niej czwórkę starszych dzieci. Dwójkę dorosłych i samodzielnych oraz dwoje, które podobnie jak Julię utrzymuje sama. Za każdy wyjazd do lekarzy musi płacić. Przyznaje, że mogłaby korzystać z wizyt w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia jednak czeka się na nie całymi miesiącami, a w przypadku leczenia trzyletniej dziewczynki czas odgrywa ogromną rolę. Szuka zatem źródeł dochodu. Jest pomysł, żeby uruchomiła bazarek, na którym będzie sprzedawać rzeczy podarowane przez innych.
Szczegóły odnośnie tego w jaki sposób pomóc Julci są dostępne na stronie facebookowej. Odnośnik można znaleźć na naszej stronie internetowej www.leliwa.pl. Każdy, kto chciałby wesprzeć dziewczynkę proszony jest także o kontakt z naszą redakcją.
Ewa Wójcik Lis