Dyrekcja tarnobrzeskiego szpitala i przedstawiciele Zakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych nie doszli do porozumienia. Strony podpisały protokół rozbieżności. Dyrektor wystąpił do Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o wyznaczenie mediatora.
Pielęgniarki i położne domagają się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych od pięciuset do tysiąca pięciuset złotych. Dyrektor szpitala twierdzi, że nie ma na to pieniędzy.
20 pacjentów przebywa obecnie w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu. Jedenastu na oddziale chirurgii, dwóch na oddziale intensywnej opieki medycznej i dziewięciu na onkologii.
Praca lecznicy nadal jest sparaliżowana. Szpitalny Oddział Ratunkowy przyjmuje tylko osoby w stanach bezpośredniego zagrożenia życia. Pacjenci proszeni są o korzystanie z pomocy ościennych placówek szpitalnych.
Pielęgniarki wciąż nie przychodzą do pracy. Są na zwolnieniach lekarskich. Mówi dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu, Wiktor Stasiak.