Są też plany ściągnięcia dużych środków unijnych na innowacyjne rozwiązania z wykorzystaniem istniejącej bazy. Konieczne jest również rozbudowanie Inkubatora o halę, o której mówi się od dawna. Na pewno jednak przejęcie udziałów w Inkubatorze przez stalowowolski MZK nie oznacza, że miasto
zupełnie pozbędzie się problemu, bo to gmina Stalowa Wola była inwestorem jeśli chodzi o Inkubator Technologiczny, czy laboratorium. To oznacza, że na niej spoczywa obowiązek utrzymania trwałości projektu. A w przypadku
laboratorium jest to aż 20 lat. O wyłożeni środków na pokrycie zobowiązań
Inkubatora Technologicznego radni zdecydują na najbliższej sesji.
(Marta Górecka)
Bo jest już pomysł na funkcjonowanie Inkubatora, o czym MZK poinformuje na
konferencji z przedsiębiorcami jeszcze w marcu. Mówi prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny:
Stalowa Wola będzie musiała dołożyć 700tys złotych, by wyprostować sprawy finansowe Inkubatora Technologicznego w Stalowej Woli. Taki ruch jest potrzebny, by projekt unijny nie był zagrożony i by mogło dojść do zapowiadanej konsolidacji, czyli przeniesienia udziałów Inkubatora do MZK w Stalowej Woli. Prezes Miejskiego Zakładu Komunalnego i od końca grudnia również Inkubatora Anna Pasztaleniec poinformowała, że kwota 700tys to
pieniądze, które MZK pożyczyło na spłatę zadłużenia Inkubatora wobec LiuGonga. A pojawienie się tych zaległości było zaskoczeniem, bo były prezes
przedstawiając sytuację IT nie poinformował, że takie zobowiązania się pojawią:
