Z kolei burmistrz uważa, że o problemie można by mówić gdyby gmina zamówiła tylko trzy słupki i musiała za nie zapłacić ponad 20 tysięcy złotych.
Marcin Flis – właściciel firmy, która wykonywała prace przy przebudowie plant w Nowej Dębie, w rozmowie z Radiem Leliwa tłumaczy skąd takie a nie inne ceny na poszczególne elementy:
Ponad 20 tysięcy złotych kosztowały trzy stalowe słupki, które mają odgradzać miejsca postojowe przy domu kultury od pobliskiego parku w Nowej Dębie. Mieszkańców bulwersuje również cena jednostkowa koszy na śmieci, która opiewa na nieco ponad 2 tysiące złotych za sztukę. Takie kwoty znalazły się w kosztorysie prac przebudowy nowodębskich plant i placu zabaw Koziołka Matołka, które były modernizowane w ostatnich latach.
Burmistrz Nowej Dęby tłumaczy, że 3 lata temu, gdy rozstrzygany był przetarg na przebudowę okolicy domu kultury, spośród 11 ofert, które wpłynęły do Urzędu, wybrano tą najtańszą, którą zaproponował wówczas przedsiębiorca z Janowa Lubelskiego. Wynosiła ona ponad pięć i pół miliona złotych.
Wiesław Ordon dodaje, że z wykonawcą została zawarta umowa o charakterze ryczałtowym, czyli jedna kwota za całość zadania. Do tej umowy musiał zostać dostarczony kosztorys ofertowy i to przedsiębiorca ustalał ceny poszczególnych prac: