Protestujący w mieleckim szpitalu zapowiadają zaostrzenie formy strajku w przyszłym tygodniu, włącznie ze strajkiem generalnym.
(Tomasz Łępa)
Związkowcy tłumaczą, że są otwarci na propozycje w kwestii rozwiązania sporu. Nie godzą się jednak na zwolnienia. Jeśli w porozumieniu będzie zapis mówiący o nie włączaniu tej ludzkiej sfery w koszty, to będziemy zadowoleni i podpiszemy porozumienie wyjaśnia Burdzy. Dyrektor mieleckiego szpitala Leszek Kołacz wraz z mediatorem związkowców podpisał się pod porozumieniem, pod którym brakuje tylko podpisu personelu nielekarskiego szpitala. Gdyby związkowcy go złożyli do strajku ostrzegawczego by nie doszło.
Przez dwie godziny przed szpitalem powiatowym w Mielcu w strajku ostrzegawczym wzięli udział związkowcy domagając się podwyżek swoich wynagrodzeń, przy jednoczesnym braku zwolnień innych pracowników. Nieoficjalnie mówi się o blisko 40 osobach, które w ramach szukania oszczędności mogą utracić pracę w mieleckim szpitalu. Mówi Iwona Burdzy, wiceprzewodnicząca OZZ Pielęgniarek i Położnych w Mielcu.