Ponad 60 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy minionej nocy do usuwania skutków wczorajszych opadów i silnego wiatru. Najwięcej interwencji było w powiatach bieszczadzkim i przemyskim.
Strażacy pompowali wodę z zalanych piwnic i układali worki z piaskiem przed zalanymi posesjami. Osiem wyjazdów dotyczyło usuwania połamanych konarów drzew i gałęzi z dróg.
Szczególnie niebezpieczna sytuacja hydrologiczna jest w powiecie jasielskim. W ciągu ostatnich trzech dób spadło tam ok. 80 mm deszczu. Burmistrz Jasła ogłosił dziś rano alarm powodziowy.
Poziom wody rośnie w zbiornikach: Soły, Skawy, Raby, Dunajca i Ropy, a także na mniejszych bezpośrednich dopływach Wisły na terenie województwa. W Dunajcu i Ropie możliwe jest przekroczenie kolejnych stanów ostrzegawczych.