Organizatorzy pikiety zapowiadają dalsze akcje i działania w obronie życia, mające przerwać ten proceder w podkarpackich szpitalach.
(Tomasz Łępa)
Wyjaśnień w tej sprawie też chcą ci, którzy przyłączyli się do protestujących.
W roku 2014 jeden przypadek został zakwalifikowany do grupy M17, dotyczył przyspieszenia rozpoczętej już akcji porodowej płodu z wadami letalnymi, który urodził się martwy (płód bezczaszkowy). Procedurę tę wykonano zgodnie z obowiązującą ustawą – tłumaczy dyrektor szpitala.
Jak czytamy w oświadczeniu wydanym przez dyrekcję placówki, w mieleckim szpitalu w latach 2004-2013 nie wykonywano aborcji. Dane, na które powołują się organizatorzy pikiety są jedynie skutkiem błędu sprawozdawczego, który już został zgłoszony do NFZ. Wykonując statystyki na oddziale, błędnie oznaczono numer grupy JGP (zamiast M16 wpisano M17, co oznacza, że zamiast procedur związanych z poronieniem wykazano domniemane aborcje, które w rzeczywistości się nigdy nie odbyły). Jest to zwykły błąd w raporcie, który został zauważony już w 2010 po objęciu stanowiska przez nowego ordynatora mówi dyrektor mieleckiego szpitala, Leszek Kołacz.
W Mielcu w samo południe, zorganizowano antyaborcyjną pikietę pod Szpitalem Powiatowym. Jak mówią organizatorzy spotkania w mieleckim szpitalu w ciągu ostatnich 10 lat zabito 126 nienarodzonych dzieci.