Jeśli Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu tym razem zdecyduje na korzyść szpitala, lekarze będą musieli oddać pobrane środki i pokryć koszty postępowania sądowego. Od tej decyzji będzie też zależało co w przypadku wniosków kolejnych kilkunastu lekarzy, którzy wystąpili do szpitala z podobnymi żądaniami. Jeśli stalowowolska lecznica musiałaby je spełnić, to koszty poszłyby nie w tysiące, a miliony złotych. To jak przyznaje dyrektor mogłoby zaważyć nad dalszym funkcjonowaniem placówki.
(Marta Górecka)
Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu ponownie rozpatrzy sprawę zapłaty zejścia po dyżurze, czego domagało się kilku lekarzy ze stalowowolskiego szpitala. Decyzję taką podjął Sąd Najwyższy, do którego odwołała się stalowowolska lecznica po niekorzystnym dla siebie wyroku właśnie Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Ten w ubiegłym roku uznał rację grupy 8 lekarzy i nakazał Powiatowemu Szpitalowi Specjalistycznemu w Stalowej Woli wypłatę 192 tysięcy złotych plus odsetki. Szpital tę kwotę wypłacił, ale nie zgodził się z wyrokiem, zwłaszcza, że z podobnymi żądaniami wystąpili kolejni lekarze. Mówi dyrektor szpitala Mirosław Leśniewski