Ale są też inne propozycje związane z Rudnikiem, jak Ferdynand czy Hrabia. Krystyna Wójcik przyznała, że wykonanie smoka z wikliny nie było łatwą rzeczą, bo wiklinowy korpus smoka powstawał na przednówku wikliny, czyli wtedy, kiedy tej wikliny brakuje. I rzeczywiście zdobycie wikliny na smoka okazało się trudne. Na szczęście jedna z firm podarowała odpowiednią ilość wikliny miastu. Teraz wiklinowa gadzina zdobi rudnickie planty i jeszcze w tym tygodniu doczeka się impregnacji.
(Marta Górecka)
Smok jeszcze nie ma imienia. Warto przypomnieć, że pierwszy, który stanął przy urzędzie, był imiennikiem burmistrza, bo nosił imię Waldemar:
Nie bez powodu też akurat smoki pojawiły się w Rudniku:
Rudnik nad Sanem – nazywany polską stolicą wikliny – powoli staje się smoczą stolicą. A to dlatego, że z roku na rok w pejzażu miasta przybywa smoków. Te, jak na stolicę wikliny przystało, wykonane są właśnie z wikliny. Mówi szefowa rudnickiego Centrum Wikliniarstwa Krystyna Wójcik: