I pomysł się sprawdził. A po stalowowolskim biegu leśnymi ścieżkami było ognisko, konkursy, nagrody i dobra zabawa.
(Marta Górecka)
Ale nie tylko o to chodziło w tej imprezie. Mówi szefowa Stalowowolskiego Ośrodka Wsparcia i Interwencji Kryzysowej Maria Dekert
A biegła około setka osób. Zaś wiek uczestników biegu był bardzo różny od nobliwych panów przez nastolatków po małe dzieci. Najmłodsza uczestniczka Ola miała 2,5 roku. Jej tato Robert Sołtys nie zamierzał dać jej forów
Z zainteresowania biegiem cieszył się przygotowujący część uczestników do biegu trener Stanisław Anioł
Ale i mama Izabela Piotrowska nie zamierzała poprzestać tylko na dopingowaniu
W Stalowej Woli ojcowie biegali z dziećmi. Impreza biegowa była częścią gminnego projektu pn. 'Więź w działaniu. Nie brakło chętnych rodzin, które w czynny sposób postanowiły spędzić czas ze swoimi pociechami biegając po lesie. A motywacje do biegu były różne, ale duch rywalizacji nie opuszczał uczestników stalowowolskiego biegu ojców z dziećmi. Tak było między innymi w przypadku rodziny Piotrowskich